Raport o stanie rynku – maj 2024

Gdzie jesteśmy?

Obecnie, rynek przeżywa ponowne ożywienie po noworocznym zastoju. Wraz z nadejściem słońca, swoje zakupy zintensyfikowali inwestorzy oraz informacja na temat nowego dofinansowania kredytu mieszkaniowego wzbudziła nadzieje wśród deweloperów a kupujący pognali do biur sprzedaży. Według danych Otodom Analytics, liczba dziennych rezerwacji była w kwietniu około 40% wyższa niż jeszcze miesiąc wcześniej. Skąd takie ożywienie? Kredytobiorcy, nauczeni „kredytem 2%”, gdzie ceny gwałtownie wzrosły, planują swoje zakupy wcześniej i rozpoczęli je już zaraz po ogłoszeniu nowego rządowego programu „kredyt 0%”.

Rośnie liczba wniosków BIK

Według danych Biura Informacji Kredytowej, w kwietniu liczba wniosków kredytowych zwiększyła się o 9% względem marca bieżącego roku.

Co ciekawe, stawiając te dane z danymi z poprzedniego roku, wartość tychże wniosków wyższa była aż o 58,2% niż rok temu, a liczba zainteresowanych kredytobiorców wzrosła aż o 55%. Średnia wartość wnioskowanego kredytu wyniosła 433 000 zł, co stanowi wzrost o 12,8% z kwietniem 2023.

Co jest tego przyczyną? Według Sławomira Nosala, kierownika Zespołu Analiz w BIK, „Realny wzrost wynagrodzeń przy stabilnym poziomie stóp procentowych pozytywnie wpływa na wzrost zdolności kredytowej, a w konsekwencji pozwala na zwiększenie średniej wartości wnioskowanego kredytu podążając za wzrostem cen nieruchomości „.

Jak możemy zauważyć, wzrost liczby wniosków kredytowych pokazuje, że na rynku nieruchomości mieszkaniowych nadal jest ruch, co nie zapowiada szybkiego spadku cen. Deweloperzy jednak budują na potęgę. Czy to zachwieje rynkiem?

Deweloperzy budują pełną parą

Według danych Otodom Analytics, w marcu, liczba nowo rozpoczętych mieszkań wynosiła 23 807 sztuk. W porównaniu z marcem ubiegłego roku, gdzie liczba mieszkań wynosiła 18 301, to wzrost o 30% rok do roku. Oznacza to, że baza mieszkań w budowie zrównała się z wynikiem z sierpnia 2021 roku, gdzie rok 2021 pod tym względem był rekordowy.

Czy to oznacza spadek cen?

Na to niestety nie ma co liczyć w najbliższym okresie. Pobudzenie rynku przez ogłoszenie „kredytu 0%” spowodowało ożywienie na rynku, który i tak nadal jest niedoborowy w ilość mieszkań a popyt na nie nie słabnie. Dodatkowo, zwiększająca się zdolność kredytowa kredytobiorców oraz ciągły realny wzrost płac będzie windował ceny. Choć ich wzrost obecnie wyhamował.

Sprzedaż mieszkań najniższa od ponad roku, ilość ofert wzrasta.

3700 mieszkań – tyle sprzedali deweloperzy w kwietniu. To liczba najmniejsza od stycznia ubiegłego roku. Według danych Otodom Analitycs, jest to wynik o 15% mniejszy niż w kwietniu ubiegłego roku.

Mimo to, do oferty zostało wprowadzone aż o 115% więcej mieszkań niż rok wcześniej, które spowodowane zostało znaczącym ożywieniem w budownictwie. Co ciekawe, liczba nowo wprowadzonych mieszkań spadła w porównaniu do marca 2024 roku o 9%. Miastami, gdzie liczba w nowych ofert wzrosła jest Warszawa, oraz Wrocław, jednak Kraków Poznań i Trójmiasto zaliczyły spadek.

Co jest powodem spadku sprzedaży?

Z pewnością, przyczynia się do tego wyczekiwanie na program wsparcia kredytobiorców, bez którego większość nabywców nie jest w stanie się obejść przy dzisiejszych cenach mieszkań.

Co z cenami? Nasz komentarz

Obecnie możemy zobaczyć, że ceny przestały rosnąć. Ilość mieszkań, które są dostępne w sprzedaży bardzo szybko wzrasta. Ogłoszenie nowego programu wparcia dla kredytobiorców spowodował, że wiele nabywców, odłożyło plan zakupu nieruchomości na późniejszy termin, co doprowadziło do spadku sprzedaży. Z naszych obserwacji wynika jednak, że spadek ten może być chwilowy. Dane Otodom Analitycs pokazują, że liczba rezerwacji mieszkań była w kwietniu bardzo wysoka, co przełoży się na późniejszy wzrost sprzedaży, gdy umowy rezerwacyjne zmienią się w notarialne. To może jednak pobudzić ceny do dalszego wzrostu.